Karola vs kemping



OPEN'ER FESTIVAL

POLE NAMIOTOWE

gorączka - przyjechałam do Gdyni z gorączką i z gorączką wróciłam - na cudowne ozdrowienie nie liczyłam, żeby nie było.

słynny Jarek - którego nikt nigdy nie widział.. a wszyscy szukali. darcie mordy 24/7 to urok mieszkania na polu namiotowym. polecam. Można się dołączyć do poszukiwaczy, lub klnąć na poszukujących w niebo głosy. Oby wyrażać emocje.

trzmiele - przed którymi wszyscy uciekaliśmy. istny nalot wroga.

wichura - i nagle hasło "trzymaj namiot!" nabiera tego dosłownego znaczenia.

upał - który codziennie budził mnie około 6 rano na równe nogi, jak nic i nikt inny

sikanie na stojąco - tak. nauczyłam się - ja, dziewczyna. I polecam, gdy warunki sanitarne napotkanego kibla przekraczają najśmielsze oczekiwania. Potrzeba matką wynalazków - potwierdzam!

zimny prysznic - w chuj zimny. Lodowaty, bo ciepła się skończyła, kolejka do kąpania jakby rzucali coś za darmo, a tam gdzie luksusy i ciepła woda, tam organizatorzy robili interes i chcieli monetki. Zatem koedukacyjne kabiny prysznicowe, wspólne przeklinanie zimnej wody i entuzjazm panujący podczas ekspresowej kąpieli sprawił, że za każdym kolejnym razem - z jeszcze większą gorączką wracaliśmy w to miejsce z uśmiechem na twarzy i gęsią skórką na ciele.

Wiz Khalifa
Dawid Podsiadło
Małpa
Zbyszek Wodecki
Kygo
Pharrell Williams
Bastille

nigdy nie byłam wielką fanką praktycznie żadnego /oprócz Wiza i Małpy/ z tych wykonawców - a każdy z nich zrobił totalny rozpierdol. Muzyka, którą czujesz w każdej części ciała, basy wypełniające twoje bębenki po brzegi, tłum ludzi skaczących w rytm muzyki i wykrzykujących słowa piosenek, atmosfera i towarzyszące temu wszystkiemu zachody słońca sprawiły, że jestem zachwycona i chcę tam wrócić!



Majki,
dziękuję, że wyciągnąłeś mnie na takie wakacje,
sam rozłożyłeś namiot, robiłeś nam pyszne śniadania i kolacje
 i troszczyłeś się o mnie, żebym się nie zgubiła.
<3
ps
jest i przepis na kanapki szefa Toczka
jak na blogerkę kulinarną przystało

aby zrobić te jakże zajebiste kanapki potrzebujesz
  • namiot
  • scyzoryk taki fajny - co ma wszystko w jednym
  • pasztet zajebistej firmy, ale nie mogę napisać jaki, bo nie zapłacili mi za reklamę
  • pomidory możliwie najlepszej jakości - o co w nadmorskich miastach niełatwo
  • chleb tostowy - ale tylko pszenny. Żadnych 3 ziaren i innych zdrowych rzeczy. wystarczy że pomidor jest zdrowy - nie przesadzajmy.
  • Majki - w sumie możesz zrobić to sam, ale Majki i tak zrobiłby to lepiej

usiądź w namiocie, rozłóż swój magiczny scyzoryk, wyjmij chleb tostowy z folii, otwórz zajebisty pasztet i posmaruj pieczywo, odłóż gdzieś na ziemię, ewentualnie połóż na kolanie i pokrój w ręku pomidora nie brudząc się /mówiłam, że Majki się przyda/, połóż pomidora na kanapce i gotowe!







5:40, cześć słońce, pa sen
w drodze na koncert
szef Toczek poleca!
to nie uśmiech, słońce raziło go w oczy



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz